czwartek, 28 kwietnia 2011

na specjalne zamówienie

A teraz wpis na specjalne zamówienie Diany - doskonale wiem, że ilość wpisów na moim blogu jest powalająca i powinnam pisać więcej, no ale wychodzi jak wychodzi. Nie raz leżąc już w łóżku (czyli przed 10) myślę sobie, że dobrze byłoby napisać o tym, o tamtym - komputer już wyłączony, więc nie chce mi się go już odpalać, a to o czym chciałam napisać traci swój sens następnego dnia, czyli nie warto byłoby o tym pisać.
Ostatnio usiłowałam zrobić zdjęcie odczynu po zastrzyku, ale nie było tego wcale widać na tych zdjęciach - moja siostra tylko podsumowała to stwierdzeniem "o jakby cię osa ugryzła". No i na tym skończyła się próba pisania co dzieje się po zastrzyku Copaxone.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz