Tak jak każdy ze stwardnieniem rozsianym mam chwile lepsze i gorsze, a teraz chyba jest ten gorszy okres. Już chyba nie czuję się jakby mnie rozjechał autobus, ale dobrze nie jest. Jutro idę się pokazać lekarzowi - nie mam umówionej wizyty, ale mam nadzieję, że mnie przyjmie i coś mi pomoże, i będzie lepiej.
A na razie zapraszam na mojego drugiego bloga, gdzie ostatnio często się udzielam. Wymyśliłam sobie pewien projekt i dzięki mojej siostrze Kasi doszedł on do skutku. Serdecznie zapraszam - ciasteczkowy kalendarz adwentowy.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz