piątek, 20 maja 2011

wizyta u neurologa

Dzisiaj po bardzo długim czasie byłam u neurologa - wypada się raz na jakiś czas pokazać lekarzowi, jak bierze się takie leki jak copaxone. U tego lekarza byłam po raz pierwszy, niestety pani doktor do której chodziłam przestała pracować w tym szpitalu. Nowy lekarz bardo miły, fajnie mi się rozmawiało, dowiedziałam się to co chciałam. W kartę wpisał 2 punkty w skali EDSS - i oby tak było jak najdłużej, niektórzy marzą o tylko 2 punktach.
Niestety wizyta u neurologa i spóźnienie się pana doktora spowodowało, że niestety ja spóźniłam się na przeniesione z niedzieli zajęcia z termodynamiki. I teraz muszę w poniedziałek iść jeszcze raz do profesora i błagać, żeby jednak pozwolił mi pisać te kolokwium. Może się uda.

niedziela, 15 maja 2011

wolontariat

Wczoraj wróciłam ze szkolenia dla wolontariuszy. Bardzo jestem zadowolona, poznałam wspaniałych ludzi, dowiedziałam się kilku ciekawych rzeczy. Na zajęciach z psychologiem odnośnie komunikacji, w głowie kołatało mi to mama usiłowała mi włożyć do głowy odnośnie rozmowy i postępowania z drugą osobą. To co próbowano nam przekazać przez te kilka(naście) godzin, mama usiłowała przekazać mi przez kilkanaście ostatnich lat i nadal próbuje, czy z powodzeniem trudno powiedzieć.
Przy okazji poznałam kilka wspaniałych osób też chorych na sm. Do tej pory nie czułam potrzeby poznania takich osób. Mimo różnych objawów, fajnie wiedzieć, że druga osoba cię rozumie, wie z czym się ma problemy, że coś jest realnym problemem, a coś po prostu jest i tyle.